W obszernym wywiadzie, którego serwisowi OXM udzielił Jordan Thomas z 2K Marin, szef całego przedsięwzięcia znanego jako Bioshock 2, pojawiły się ciekawe wątki dotyczące przyszłości uniwersum gry i nie tylko. Zainteresowani?

Na początku pojawia się stwierdzenie, że „Rapture jest kluczowe dla Bioshocka i musi się pojawić w kolejnych tytułach w jakiejś tam formie. Lokacja ta jest jedną z ‘postaci’, z którymi nie możemy się rozstać”. Umieszczenie lwiej części akcji na terenie podwodnego miasta było oczywistym punktem wyjścia dla sequela, bo przecież to jest tak olbrzymia przestrzeń, a w jedynce oglądamy tylko jej fragment. Zapytany o Bioshocka 3, Jordan Thomas odpowiedział: „Myślę, że Rapture to płodny grunt dla tak wielu kontynuacji, ile tylko zespół zdoła wymyślić. Wierzę, że pojawią się w przyszłości gry osadzone w Rapture w różnych czasach, ale też uważam, że sama marka Bioshock jest na tyle duża, że sama może ewoluować. W tym momencie Rapture jest dla nas na tyle fascynujące, że wręcz wymaga eksploracji i rozwoju… to miasto z niesamowicie obszerną historią. Nie mogę teraz mówić o konkretnych sequelach Bioshocka 2, ale mogę spekulować, że ten typ doświadczenia, jaki oferuje Bioshock jest na tyle elastyczny, że daje pole do popisu dla różnych rozszerzeń w wielu różnych kierunkach. Cokolwiek to będzie, musi zaskoczyć gracza”. I co Wy na to?

Z jednej strony należy się cieszyć, bo ewidentnie świat gry leży głęboko w sercu twórców i podchodzą doń z należytym szacunkiem. Z drugiej jednak strony tego typu deklaracje mogą oznaczać, że spełnią się najczarniejsze scenariusze w postaci „Little Sister Tamagotchi” czy innego „Underwater Splicer Racing”. Póki co nie ma się jednak co przejmować i można nastawić się pozytywnie do powstającego w pocie czoła Bioshocka 2. Bioshock 2 pojawi się na pecetach, PlayStation 3 i Xboksie 360 pod koniec tego roku.

Źródło:
Filip "fsm" Grabski - GRY-OnLine